„Nigdy nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, niż czujesz. Nie daj się otumanić”
Tytuł:”Tkanki”
Autorka:Dominika van Eijkelenborg
Liczba stron:448
Wydawnictwo Kobiece
Opis:
Nastoletnia Evi Brouwer potrzebuje przeszczepu, przez co jej matka przechodzi załamanie. Kiedy zrozpaczona kobieta powoli zaczyna tracić nadzieję, niespodziewanie pojawia się
ratunek. Dawcą serca zostaje młoda dziewczyna Finya, która zginęła w wypadku samochodowym.
ratunek. Dawcą serca zostaje młoda dziewczyna Finya, która zginęła w wypadku samochodowym.
Nikt nie podejrzewał, że przeszczepione serce zachowa wspomnienia i cechy osobowości Finyi.
Czy matka Evi zdoła przekonać kogoś, że z jej córką dzieje się coś strasznego? Czy nowe serce chce zaszkodzić dziewczynie?
Moja opinia:
Muszę przyznać, że książka „Tkanki” jest naprawdę wciągająca. Zaraz po odłożeniu książki myślałam: „ciekawe co się dalej stanie” i tak o to nie przestawałam o niej myśleć. Czytając mamy wrażenie, że treść jest lekka i powinniśmy przez nią płynąć, lecz liczba przeczytanych stron zwiększa się czasami powoli. Może dlatego, że jest mało dialogów i są długie opisy. Niektórzy z was mogli
pomyśleć: „thriller i lekka treść?” otóż to. Właśnie teraz przejdę do gatunku. Ja thrillera tam nie widzę. Może na początku, a potem to już moim zdaniem młodzieżówka. Myślę, że lepszym określeniem gatunku byłoby thriller młodzieżowy. Bohaterów nie potrafię określić jako „lubię bądź nie lubię”, ponieważ każdy z jest w trudnej sytuacji i zachowuję się tak ,a nie inaczej pod wpływem tego co teraz przechodzi. Narracja prowadzona jest przez parę osób. Osobiście bardzo lubię w książkach sytuacje opisywaną z różnych perspektyw, a w „Tkankach” było tego dużo. Treść jest pełna ciekawej akcji i jak najbardziej da się wczuć w historię nastoletniej Evi. Dzięki tej książce dowiedziałam się, że istnieje takie coś jak teoria pamięci tkankowej i jest to dla mnie bardzo interesujące. Książka mimo narracji jest naprawdę dobra i nie sposób się oderwać i daje ma do myślenia, że w każdej chwili nasze życie może zmienić się o 180 stopni.
pomyśleć: „thriller i lekka treść?” otóż to. Właśnie teraz przejdę do gatunku. Ja thrillera tam nie widzę. Może na początku, a potem to już moim zdaniem młodzieżówka. Myślę, że lepszym określeniem gatunku byłoby thriller młodzieżowy. Bohaterów nie potrafię określić jako „lubię bądź nie lubię”, ponieważ każdy z jest w trudnej sytuacji i zachowuję się tak ,a nie inaczej pod wpływem tego co teraz przechodzi. Narracja prowadzona jest przez parę osób. Osobiście bardzo lubię w książkach sytuacje opisywaną z różnych perspektyw, a w „Tkankach” było tego dużo. Treść jest pełna ciekawej akcji i jak najbardziej da się wczuć w historię nastoletniej Evi. Dzięki tej książce dowiedziałam się, że istnieje takie coś jak teoria pamięci tkankowej i jest to dla mnie bardzo interesujące. Książka mimo narracji jest naprawdę dobra i nie sposób się oderwać i daje ma do myślenia, że w każdej chwili nasze życie może zmienić się o 180 stopni.
Polecam serdecznie, jeśli macie ochotę na lekturę, której nie chcecie przeczytać szybko i nie chcecie jej tylko odhaczyć. Tylko chcecie ją poczuć całym sobą.
Moja ocena
8/10
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:
Lubie takie książki. A jak już akcja płynie lekko mimo ciężkiego klimatu to już w ogóle
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże być ciekawa. Zawodowo siedzę w medycznych tematach więc jestem ciekawa tego wątku z pamięcią tkankową. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie jest ciekawa :)
Usuń